“Tradycyjna” polarowa bluza oraz ocieplona syntetycznym wypełnieniem kurtka to dwie najpoważniejsze kandydatki na Twoją tzw. drugą (lub środkową) warstwę, czyli izolator zakładany na bieliznę i pod membranę. Każda z nich ma swoje mocne strony - poznaj je, zanim dokonasz wyboru i zdecydujesz, czy kurtka, czy jednak polar zostanie Twoją ociepliną!
Swego czasu polar, czyli lekka bluza z poliestrowych cienkich włókien, był nowoczesną rewolucją, która wyparła ciężkie, grube swetry. Rewolucją ekstremalnie na tamte czasy lekką i ekstremalnie szybko wysychającą. Dopiero później pojawiła się dla nich konkurencja: ocieplane kurtki, jeszcze lżejsze niż polary. Przez chwilę mogło się wydawać, że nastąpi kolejne “wyparcie”. Tymczasem bluzy polarowe najróżniejszej maści - cieńsze, grubsze, z kapturami i bez, rozpinane na całej długości i nie tylko - są cały czas na rynku mody outdoor obecne i całkiem dobrze się trzymają! To niechybny znak, że mają jednak w zanadrzu coś, czym nowoczesne kurtki najwyraźniej nie dysponują. Przed Tobą najważniejsze atuty obu “konkurentek”:
Trzy zalety ocieplanej kurtki syntetycznej
Pierwsza: mniej i lżej
Prawie zawsze w tego typu kurtkach znajduje się ten sam budulec, który tworzy też polary, czyli - poliester. Różnica polega jednak na tym, że jest on “przytrzymany” przez materiał zewnętrzny, nie musi więc stanowić samodzielnego splotu wyraźnych włókien (nitek). Tutaj włókna są znacznie cieńsze i bardziej lotne, a między nimi tworzy się więcej przestrzeni, w której gromadzi się ogrzane przez Ciebie powietrze. Wszystko to sprawia, że po skompresowaniu kurtka izolująca w stopniu podobnym do bluzy polarowej będzie od niej znacznie mniejsza i często też lżejsza. To ogromny plus szczególnie wtedy, gdy pogoda na wyjeździe jest zmienna (różnice temperatur z rana i po południu, różnice wysokości itp.) i doskonale wiesz, że część trasy pokonasz z ociepliną w plecaku.
Uwaga! Wiele zależy od jakości, grubości i rodzaju skrętu włókien poliestrowych schowanych w kurtce. Dlatego między samymi kurtkami występują takie różnice: te najbardziej zaawansowane technicznie, jak np. Nano Puff od Patagonii wypełniony Primaloftem Gold, osiągają doskonały stosunek wagi do stopnia izolacji termicznej.
Druga: wiatr? Nie tak prędko
Barierą dla lotnego wypełnienia jest cienki, ale gęsto tkany materiał, który stanowi też niezłą ochronę przed podmuchami wiatru. Tymi lżejszymi, rzecz jasna (tego typu kurtki walczą o jak najniższą wagę, producenci rezygnują więc z grubszych, softshellowych rozwiązań). Niemniej w przypadku kurtek takich jak First Light Stretch Hoody od Black Diamond umiarkowany wiatr nie stanowi problemu, a nie jest tajemnicą, że nie tylko niska temperatura, lecz także wiatr odpowiada za wychłodzenie organizmu.
Trzecia: ma ambicje na wyjście naprzód
Jeśli do materiału dobrze radzącego sobie z wiatrem dodasz solidną i skuteczną warstwę impregnacji, prędko dojdziesz do wniosku, że kurtka jest całkiem… wszechstronna. Skoro poradzi sobie z umiarkowanym wiatrem, a pierwsze krople deszczu czy wysoka wilgotność nie muszą powodować paniki (pamiętaj, że syntetyczna ocieplina nie traci swych właściwości na sam dźwięk słowa “deszcz”), okaże się, że kurtka membranowa może jeszcze poczekać na swój czas w plecaku. Marsz w wietrznych warunkach i w gęstej mgle może być znacznie przyjemniejszy w kurtce ocieplanej, która mimo wszystko wyraźnie prędzej odprowadzi wilgoć niż membrana!
Trzy zalety bluzy polarowej
Pierwsza: sprinterskie wysychanie
…i co się z tym wiąże: oddychalność sprawna jak transport publiczny w Tokio. Poliester to włókno o skromnej higroskopijności, nie trzyma więc wytworzonej przez Ciebie wilgoci dla siebie, tylko “podaje ją dalej”. A jako że nie ma tej gęsto tkanej warstwy zewnętrznej, którą ma kurtka, tak zwane “oddychanie” materiału przebiega bez zarzutu. To cecha bardzo ceniona przez osoby, które oceniają swą potliwość jako wysoką i wiedzą, że im mniej barier w dotarciu do membrany, tym lepiej.
Uwaga: brak nylonowej warstwy zewnętrznej ma też - poza wysoką oddychalnością - inny skutek. Polar jest po prostu przewiewny i każdy wyraźniejszy podmuch wiatru może od razu dotrzeć do Twojego ciała. Dlatego przy chłodnym wietrze polar musi znaleźć się pod softshellem czy membraną.
Druga: miły w dotyku i miły dla portfela
To proste: polary zazwyczaj będą atrakcyjniejsze budżetowo niż kurtki z wypełnieniem syntetycznym. Oczywiście - i tutaj jest wiele zależności. Możesz mieć do czynienia z podstawowym, cieńszym modelem, ale znajdą się też przecież grubsze i bardziej skomplikowane konstrukcyjnie (np. hybrydy stosujące body mapping). Albo zupełnie odjazdowe bluzy, które nie tylko spełniają swą funkcję termoizolującą, ale też dodają +20 do retro stylizacji, jak np. linie Synchilla czy Retro Pile od Patagonii. Niemniej wydatek “polarowy” prawie zawsze będzie niższy niż “kurtkowy”.
Trzecia: po prostu wrzuć do pralki
Prawdopodobnie żaden polar nie wzbudził nigdy wątpliwości co do… prania. Faktycznie: te bluzy nie wymagają wiele poświęcenia, jeśli chodzi o pielęgnację. Nie trzeba troszczyć się o rozbicie wypełnienia i odpowiednie warunki suszenia. Pierzesz, wieszasz, po krótkim czasie jest już po wszystkim. Trzeba tylko nie szarżować z temperaturą prania i płynami zapachowo-zmiękczającymi. Niektóre materiały, jak np. słynny, uwielbiany na całym świecie Polartec Power Stretch Pro, to mistrzowie “długowieczności”. Dzięki niemu mięsiste, grube bluzy Houdini Power Houdi zachowują swe świetne właściwości na bardzo długo (nawet przy pielęgnacji, nazwijmy ją, podstawowej).
Polar czy kurtka? Co jest dla Ciebie priorytetem?
Po przeglądzie powyższych cech spróbuj sprecyzować, jak konkretnie chcesz używać tej odzieży. Czy to ma być typowo druga warstwa, prawie zawsze chowana pod softshellem lub kurtką? A może opcja rzadszego korzystania z membrany wydaje Ci się mocno kusząca i chętnie sięgniesz po coś bardziej uniwersalnego? A Twoje tempo w górach: zdecydowanie szybkie i wymagające świetnej oddychalności? Czy wolisz napawać się widokami zamiast bić rekordy? Przemyśl, które z wyżej wymienionych atutów są dla Ciebie najważniejsze!